Artykuł
O bogactwie narodów decyduje ewolucja
Pewne cechy wykształcone u zarania dziejów człowieka nie zostały równo rozdystrybuowane. Jeśli masz gen niecierpliwości, to nie osiągniesz sukcesu w biznesie. Jeśli masz gen uporu, sukces jest kwestią czasu
Z Odedem Galorem rozmawia Sebastian Stodolak
Inspiruje pana Herbert Spencer, słynny XIX-wieczny darwinista społeczny?
Nie.
Jak to? Przecież próbuje pan tłumaczyć gospodarkę mechanizmami ewolucji. Tak jak Spencer.
On nigdy mnie specjalnie nie zajmował. Darwinizm społeczny, który się Spencerowi przypisuje, może być naukowo wartościową teorią, lecz tylko w najogólniejszym rozumieniu. Trudno podważyć przecież tezę, że selekcja naturalna wpływa na kształt i rozwój społeczeństw.
Przetrwają tylko najlepiej przystosowani...
Z pewnością konkurencja jest częścią ludzkiej natury, elementem darwinowskiej strategii przetrwania. Ta strategia jest w nas wpisana. Chcemy być lepsi niż inni, bo dzięki temu zwiększamy szansę przetrwania – swoją i swojego potomstwa.
Skoro konkurencja to proces warunkowany biologicznie, to może istnienie gospodarki rynkowej także jest biologicznie zasadne?
Rynek to mechanizm wspomagający, czy też wzmacniający efektywność konkurencji, lecz nie jest to bezpośredni rezultat ewolucji biologicznej. Na pewno jednak w toku tej ewolucji promowane są cechy z rynkiem komplementarne – w wyniku ewolucji tworzy się chociażby indywidualizm, bez którego gospodarka rynkowa nie miałaby racji bytu. Mnie interesuje ewolucja na poziomie genetycznym. Zastanawiam się, czy na rozwój gospodarczy wpływa to, jak nasze DNA jest „skomponowane” – ale nie w ujęciu jednostkowym, ale całego społeczeństwa. Chodzi o różnorodność genetyczną społeczeństw.