Artykuł
Zmuszeni do zmian
Cała historia ludzkości została ukształtowana przez napięcie między naszą zdolnością adaptacji a bezwzględną opornością wobec zmiany – chyba że nie mieliśmy już wyjścia
Z Jamesem Suzmanem rozmawia Emilia Świętochowska
Jest pan antropologiem, przez wiele lat mieszkał pan w Namibii, badając kulturę Buszmenów Ju/’hoansi, jednego z najstarszych ludów na Ziemi. Co mogą powiedzieć mieszkańcom Zachodu rdzenne społeczności Afryki na temat pracy w XXI w.?
Mogą pomóc nam zrewidować podstawowe założenia, na jakich opiera się cała ekonomia neoklasyczna. Jeśli za miarę sukcesu cywilizacji uznać jej trwałość, to Buszmeni z pustyni Kalahari stworzyli najbardziej zrównoważoną oraz stabilną cywilizację w historii ludzkości. Ju/’hoansi są genetycznie bezpośrednimi potomkami pierwszych homo sapiens, którzy pojawili w południowej Afryce ok. 300 tys. lat temu. Przez cały ten okres mieszkali mniej więcej na tym samym obszarze, w tym samym środowisku i prowadzili z grubsza taki sam zbieracko-łowiecki tryb życia. Przyglądając się kulturze Ju/’hoansi, przekonałem się, że wiele idei ekonomii głównego nurtu, które bezkrytycznie akceptujemy jako prawdy absolutne, z punktu widzenia historii ewolucyjnej i antropologicznej jest wadliwych i wątpliwych. Są tylko kulturowym fenomenem, a nie faktem wypływającym z natury człowieka.
Jakie idee ma pan na myśli?
Weźmy choćby przekonanie, że centralnym problemem ekonomii jest rzadkość: ludzie mają nieskończone pragnienia i potrzeby, zaś ilość naszych zasobów jest ograniczona. Problem rzadkości – mocno upraszając – jest więc powodem, dla którego pracujemy: tworzymy, produkujemy, handlujemy. Czy ma pani nieskończone potrzeby?