Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

TEMATY:
TEMATY:
Data publikacji: 2024-09-13

Wszystkie zwody premiera

Zaczęło się od drobnej rzeczy. Donald Tusk kontrasygnował decyzję Andrzeja Dudy o wyznaczeniu Krzysztofa Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN (ciało to wybierze kandydatów na nowego prezesa tej izby).

Jednak sędzia Wesołowski ma status neosędziego. Zatem zgodnie z zasadami coraz bardziej zagmatwanej prawniczej wojny domowej najbardziej zaangażowane w nią osoby o statusie sędziego i wspierające je media musiały zaprotestować. Gdyby tego nie zrobiły, oznaczałoby to ich milczącą zgodę na to, by ich premier traktował neosędziego jak sędziego. Czyli na równi z tymi, którzy stawili opór Zbigniewowi Ziobrze i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Choć mogli się połasić na łatwy awans.

Tusk zareagował na krytykę w typowym dla siebie stylu – czyli wyznaczył ochotnika do bycia kozłem ofiarnym. Padło na szefa Stałego Komitetu Rady Ministrów Macieja Berka. Miał on jakoby wyczekać chwili, gdy szef rządu – przygnieciony obowiązkami – stracił wrodzoną czujność. Wtedy podstępny urzędnik podsunął mu pismo prezydenta – i stało się. Mimo tego występku Tusk łaskawie stwierdził, że niegodziwiec „jest jednym z najbardziej kompetentnych ludzi w rządzie”. Zatem mu wybacza dla dobra Rady Ministrów oraz ojczyzny.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00