Artykuł
Do kogo należy Księżyc
Miliarderzy zaangażowani w wyścig kosmiczny twierdzą, że chcą badać to, co nieznane. Tak naprawdę chodzi im o eksploatację zasobów. Robią w kosmosie prawie wszystko, na co mają ochotę
Czwarty test rakiety Starship SpaceX, 6 czerwca 2024 r.
Z Marcello Spagnulem rozmawia Sebastian Stodolak
Geopolityka i podbój kosmosu. To się naprawdę łączy?
Tak, w sposób oczywisty. I to od zawsze.
Jak?
Idea eksploracji kosmosu rozwinęła się po II wojnie światowej, gdy Ziemia podzieliła się na dwa wielkie bloki polityczne skupione wokół USA i Związku Radzieckiego. Te dwa supermocarstwa konkurowały ze sobą na wielu poziomach: gospodarczym, społecznym, militarnym. Przestrzeń kosmiczna stała się kolejnym polem tej rywalizacji wraz z powstaniem technologii pozwalających na używanie sztucznych satelitów do obserwacji, a nawet atakowania państw.
Czyli przestrzeń kosmiczna od początku była polem potencjalnych gwiezdnych wojen?
Owszem. Te same rakiety, których używano do wysyłania na orbitę astronautów, były wykorzystywane także do przenoszenia broni nuklearnej. Te same instrumenty, które pozwalały nam docierać na orbitę okołoziemską, mogły służyć do walki. Jednocześnie ludzkości opowiadano piękne, epickie historie o odkrywaniu nowych światów. De facto była to kurtyna, za którą kryła się rywalizacja wielkich mocarstw. Ja sam zafascynowałem się kosmosem jako dziecko, gdy 20 lipca 1969 r. obejrzałem wraz z rodzicami lądowanie Apollo 11 na Księżycu.