Artykuł
To Łukaszenka jest teraz zwierzyną
Ukraiński żołnierz przed pomnikiem Lenina po zajęciu miasta przez siły ukraińskie. Sudża w obwodzie kurskim, 16 sierpnia 2024 r.
Niewykluczone, że najważniejsze wydarzenia w obwodzie kurskim mamy już za sobą. Ukraińcy twierdzą, że kontrolują 1,2 tys. km kw. terytorium Rosji. Jednak żołnierze, z którymi rozmawiałem, przekonują, że tę liczbę trzeba podzielić na pół. Albo przyjąć, że 600 km kw. z tych 1,2 tys. to tereny, na których tylko działają ukraińskie oddziały specjalne.
Ukraińskie wojsko na tym, co przejęło, stara się umacniać swoje pozycje i szykuje się do spodziewanego kontruderzenia Rosjan. Już dziś widać, że nie będzie to dla Kremla łatwe zadanie, bo nie ma on magicznych „dziesiątek brygad”, które można rzucić do boju. Na miejscu są już jednostki z obwodu królewieckiego i leningradzkiego okręgu wojskowego, z Rosji centralnej oraz z Dalekiego Wschodu. Żołnierze zawodowi służą razem z poborowymi. Zanim ten mechanizm się dogra, minie sporo czasu, którego Władimir Putin nie ma. W efekcie Kreml nie buduje narracji zwycięstwa wokół nowej „wojny ojczyźnianej”, tylko blokuje komunikatory, żeby po kraju nie rozprzestrzeniały się informacje z obwodu kurskiego.