Artykuł
Pełne zanurzenie
Jakich technik używają charyzmatyczni przywódcy, by wykorzystać fundamentalne potrzeby ludzi dotyczące wspólnoty i sensu?
Ciała wyznawców Świątyni Ludu. 18 lipca 1978 r. ponad 900 osób popełniło samobójstwa w ośrodku w Gujanie
W latach 90. poznałem przynajmniej parę osób, które explicite wyrażały fascynację NLP, programowaniem neurolingwistycznym – dość osobliwą koncepcją „głębokiego” zarządzania językiem komunikacji międzyludzkiej.
NLP, wypracowane w latach 70. w USA przez Johna Grindera oraz Richarda Bandlera, początkowo służyło celom terapeutycznym: zastosowanie programowania miało tak modelować i warunkować sposób myślenia i mówienia, że poddana NLP jednostka zyskiwała szansę doskonalenia oraz sposobność samoleczenia. Dość szybko okazało się, że NLP sprzedaje się najlepiej jako narzędzie perswazyjne – według autorów licznych podręczników podbijających w tamtej epoce półki naszych księgarń określone techniki językowe zarówno wzmacniały komunikacyjnie (i mentalnie) osobę mówiącą, jak i wpływały na zachowanie odbiorcy. Była to, krótko mówiąc, jeszcze jedna mętna metoda narcystycznego psychomarketingu, kolejna spośród wielu, którymi zachłystywaliśmy się jako społeczeństwo w początkach transformacji ustrojowej. NLP wydawało mi się – poznawczo – ciekawe, bo miało ambicje totalne: posługując się ekskluzywnym, pseudonaukowym bełkotem, obiecywało pełną przemianę osobowości – dosłownie gwarantowało, że staniesz się innym (naturalnie lepszym i skuteczniejszym) człowiekiem oraz posiądziesz dar programowania umysłów bliźnich w dowolnym celu.