Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-08-09

Psychoszkody w sądzie

Tak jak na początku XX w. prawo zaczęło regulować ruch drogowy, tak teraz wkroczy do gabinetów terapeutycznych

Aż do końca XIX w. prawo nie regulowało zasad poruszania się po drogach Europy i Ameryki, a jeśli już, to obowiązywały jedynie pojedyncze przepisy dla małych obszarów. Istniały co prawda zwyczaje – jak np. jeżdżenie prawą lub lewą stroną ulicy – ale nikt nie ścigał osób, które je lekceważyły. Polegano na zdrowym rozsądku użytkowników dróg. Rosnąca liczba pojazdów i ich szybkość stały się na początku XX w. takim problemem, że ruch drogowy zaczęto regulować prawnie. W 1915 r. w Detroit pojawił się pierwszy znak Stop, a rok później w Buffalo wprowadzono pierwszy zakaz zawracania na środku jezdni.

Podobnie jak na przełomie XIX i XX stulecia gwałtownie przybywało pojazdów na drogach, tak od końca ubiegłego wieku rośnie rzesza psychoterapeutów i osób korzystających z ich usług. O ile jeszcze 50 lat temu sięgali po nie w Polsce tylko nieliczni, o tyle dzisiaj chyba wszyscy znamy kogoś, kto chodzi na terapię (albo sami na nią chodzimy). To też oznacza coraz więcej przypadków, w których w gabinecie poszło coś nie tak. I tak jak prawo weszło w końcu na drogi, tak teraz wkroczy do relacji terapeutycznych.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00