Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

TEMATY:
TEMATY:
Data publikacji: 2024-08-02

Powstanie musi wybuchnąć

Nowe dokumenty pozwalają odtworzyć kulisy podejmowania decyzji o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego

Powstańcy w zrujnowanej Warszawie. Październik 1944 r.

„W obliczu sowieckiej polityki gwałtów i faktów dokonanych powstanie zbrojne byłoby aktem pozbawionym politycznego sensu, mogącym za sobą pociągnąć niepotrzebne ofiary” – pisał gen. Kazimierz Sosnkowski w szyfrogramie dla dowódcy Armii Krajowej. Sporządził go, gdy 22 lipca 1944 r. dotarła do niego wiadomość, że w Warszawie trwają przygotowania do irredenty. Zresztą już wcześniej Naczelny Wódz próbował przekazać gen. Tadeuszowi Borowi-Komorowskiemu, że pomysły premiera Stanisława Mikołajczyka grożą gigantyczną katastrofą.

To właśnie szef rządu chciał, aby AK rozpoczęła w stolicy insurekcję. Dlatego gen. Sosnkowski słał ostrzeżenia, że powstańcy nie mogą liczyć na wsparcie aliantów. Ostrzegał też przed Stalinem. „Jeśli celem powstania miałoby być opanowanie części terytorium RP, należy zdawać sobie sprawę, że w tym wypadku zajdzie konieczność obrony suwerenności Polski na opanowanych obszarach w stosunku do każdego, kto suwerenność tę gwałcić będzie. Rozumiecie, co oznaczałoby to w perspektywie, skoro eksperyment ujawniania się i współpracy spełzł na niczym wobec złej woli Sowietów” – pisał Sosnkowski, trafnie przewidując, że nawet w razie sukcesu zrywu w Warszawie polskie podziemie dorżną czerwonoarmiści.

Jednak Bór-Komorowski nie dostał tych szyfrogramów – przejmował je nadzorujący łączność z krajem zastępca szefa Sztabu Naczelnego Wodza gen. Stanisław Tatar. Jednocześnie w Warszawie generałowie Tadeusz Pełczyński i Leopold Okulicki w zmowie z pułkownikami Kazimierzem Irankiem-Osmeckim i Józefem Szostakiem wywierali presję na komendanta AK, przekazując mu fałszywe informacje i domagając się zgody na powstanie. W końcu spiskowców wparł kłamstwami płk Antoni Chruściel ps. Monter.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00