Artykuł
orzeczenie
Stanowisko warszawskiego SA w sprawie neosędziów się zaostrza
Wyrok należy uchylić, gdy w jego wydaniu brał udział sędzia delegowany w podejrzanych okolicznościach – uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie
SA w Warszawie coraz głośniej zaczyna wybrzmiewać teza, zgodnie z którą wyrok nie może się ostać wówczas, gdy w jego wydaniu brał udział sędzia oddelegowany do sądu wyższej instancji w okolicznościach, które mogą kłaść się cieniem na ocenę jego bezstronności. Jak pisaliśmy na łamach DGP, takie twierdzenie pojawiło się po raz pierwszy w zdaniu odrębnym, które do wyroku SA w Warszawie z 5 lutego 2024 r., sygn. akt II AKa 313/22 złożyła sędzia Marzanna Piekarska-Drążek. Miesiąc później, bo 8 marca 2024 r., stało się ono podstawą uchylenia wyroku wydanego w składzie, w którym zasiadał sędzia delegowany. W obu przypadkach chodziło o sędziego Piotra Maksymowicza, który został delegowany z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie do SO w Warszawie, i w obu składach orzekających zasiadała Piekarska-Drążek. Zarówno w lutowym zdaniu odrębnym, jak i w marcowym wyroku wytknięto Maksymowiczowi m.in. to, że pełni funkcję prezesa SR dla Warszawy-Śródmieścia, że kilkakrotnie ubiegał się o awans przed obecną KRS, a także że cieszył się poparciem rzecznika dyscyplinarnego sędziów i jego zastępców. Inaczej mówiąc – kariera tego sędziego przyśpieszyła, odkąd poprzednia ekipa rządząca zaczęła dokonywać zmian w sądownictwie.
-
keyboard_arrow_right