Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-05-29

Bierzemy, nie dokładamy

W połowie maja Sejm przedłużył legalizację pobytu uchodźców z Ukrainy do końca września przyszłego roku. Tym samym jeszcze przez prawie półtora roku osobom przybyłym do Polski po 24 lutego 2022 r. będzie przysługiwać także prawo do świadczeń socjalnych i korzystania z usług publicznych. Tradycyjnie sprawa wzbudziła kontrowersje na niepisowskiej prawicy, która próbowała zablokować możliwość pozostania w naszym kraju mężczyznom w wieku poborowym. Wrócił też temat kosztów, jakie ponosi polski budżet z tytułu objęcia uchodźców opieką. Konfederacja domagała się, aby przynajmniej odebrać im świadczenia socjalne.

„Chcemy wycofania świadczenia opiekuńczego, zasiłku pielęgnacyjnego, świadczenia 800 plus, rodzinnego kapitału opiekuńczego. Chcemy końca bezpłatnego dostępu do systemu zdrowia, zasiłku szkolnego i wypowiedzenia umowy emerytalnej dla Ukraińców. Nie zgadzamy się na finansowanie Ukrainy przez polskich podatników” – oświadczył w imieniu partii poseł Grzegorz Płaczek, który zgłosił poprawkę w tej sprawie. Jego głos nie jest odosobniony. W części społeczeństwa wciąż żywe jest przekonanie, że uchodźcy mieszkają nad Wisłą na nasz koszt, nie wnosząc nic od siebie. Po ponad dwóch latach od rosyjskiego ataku na Ukrainę mamy już jednak tyle danych pokazujących efekty napływu uchodźców, by móc jasno stwierdzić, że jest odwrotnie – obecność Ukraińców zwyczajnie się naszemu krajowi opłaca. Nie jest to jedynie kwestia wymogów politycznych i etycznych.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00