Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-05-28

Służby dla dobra dziecka

W Polsce funkcjonuje praktycznie nieznany za granicą system, w którym wszystkie decyzje w przedmiocie ochrony małoletnich podejmuje sąd

B ardzo wiele mówi się o niedostatkach funkcjonującego w Polsce systemu ochrony dzieci. Szukając przyczyn drastycznych przypadków, wskazuje się możliwe modelowe rozwiązania. W dość krótkim czasie poddano procedurze legislacyjnej wiele unormowań, które zdążyły już wejść w życie. Wdrażane są nowe standardy reagowania na zagrożenie w placówkach edukacyjnych, medycznych, policji i wszędzie tam, gdzie może się pojawić obawa o dobro dziecka. Przy dyskusji na tematy systemowe pomija się jednak jeden charakterystyczny dla Polski aspekt, mianowicie całkowicie nieznane w zdecydowanej większości obcych systemów rozwiązanie polegające na stuprocentowym skupieniu prawa do wydawania decyzji w ręce sądów. Czy taki wyjątkowy system ma wpływ na skuteczność prawnej ochrony dzieci?

Sąd na pierwszy ogień

W pierwszej kolejności rzuca się w oczy kognicja sądu w najdrobniejszych, najbardziej oczywistych sprawach, jak rutynowe sprawdzenie sytuacji dziecka po otrzymaniu sygnalizacji o zaniepokojeniu ze szkoły, z policji czy z jakiegokolwiek innego źródła. Już w tym momencie sprawa trafia w ręce sędziego, który wydaje stosowną decyzję o zarządzeniu przeprowadzenia wywiadu przez kuratora sądowego. Wymaga to zarejestrowania nowej sprawy w wydziale, założenia akt i poświęcenia sprawie czasu przez sędziego referenta. Na kolejnych etapach dochodzi dalsze zaangażowanie sądu – analiza sprawozdania kuratora, ewentualne wszczęcie postępowania w przedmiocie ograniczenia władzy rodzicielskiej, przesłuchiwanie świadków, zasięganie opinii ekspertów, gromadzenie materiału dowodowego, wreszcie decyzja końcowa. Wszystko w ramach inicjatywy i odpowiedzialności w zasadzie jednej osoby – sędziego referenta z wydziału rodzinnego. W razie zastosowania środków ochrony, takich jak nadzór kuratora, sprawa pozostaje pod kontrolą sądu, który prowadzi – często latami – postępowanie wykonawcze. Trudno znaleźć gdziekolwiek za granicą choćby zbliżony do polskiego model polegający na powierzeniu tych wszystkich czynności władzy sądowniczej.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00