Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-05-24

Wydawało mi się, że umieram

Mówili: „Oddamy cię chłopakom z okopów, niech się zabawią, a potem porąbią cię na kawałki i zakopią gdzieś w polu”. Rozumiałam, że mogą to zrobić. Właśnie dlatego, że mogą

Zbrodnie popełniane przez Rosjan na jeńcach i cywilach na okupowanych obszarach Ukrainy nie są odstępstwem od normy ani wynikiem działań zdemoralizowanych żołnierzy. To systemowy element terroru oraz polityki zastraszania ludności cywilnej, w pełni akceptowany i wspierany przez dowódców. Tak wynika z opowieści osób, które przeżyły rosyjską okupację, i z raportów instytucji dokumentujących zbrodnie dla przyszłych trybunałów.

Ołena Łazariewa, elegancka pani po „50”, w 2014 r., gdy Rosjanie przynieśli na Donbas wojnę, pracowała jako anestezjolog w donieckiej klinice. Rozmawiamy w Kijowie niemal dokładnie 10 lat po tamtych wydarzeniach.

Ołena Łazariewa: Nie wyjechaliśmy z mężem, bo sądziliśmy, że to się wszystko szybko skończy. Zresztą dokąd wyjeżdżać? Tu jest twój dom, życie, twoja przeszłość. Miałabym to porzucić, bo jakiś chłopiec w mundurze przyszedł i powiedział, że to jest teraz jego ziemia? Aresztowali nas z mężem w październiku 2014 r., oskarżając o szpiegostwo. Takie było sformułowanie: szpiegostwo na rzecz zagranicznego państwa Ukraina. Ale jaka to zagranica? Jestem obywatelką Ukrainy, Donieck to ukraińskie miasto. Złapali mnie, kiedy wracałam z nieokupowanej części Ukrainy, dokąd pojechałam w swoich sprawach. Męża zatrzymali tego samego dnia w naszym mieszkaniu, ale wtedy o tym nie wiedziałam. Złapali mnie, przesłuchali, zaczęli torturować i grozić.

Ją i jej męża Andrija bezpieka zmusiła do odczytania przygotowanego oświadczenia, w którym małżonkowie przyznawali się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy. Nagranie było potem pokazywane w donieckiej telewizji jako dowód na skuteczność działań kontr wywiadu w obronie młodej republiki przed agresją kijowskiej junty.

Ołena Łazariewa: Pierwszego dnia zawieźli mnie do bezpieki na przesłuchanie. Grozili mi, dusili plastikową torebką, szturchali pistoletem między żebra. Zadawali mnóstwo pytań, a gdy zbyt wolno odpowiadałam albo odpowiadałam nie tak, jak chcieli – wracali do duszenia. Założyli mi kajdanki i zacisnęli tak mocno, że traciłam czucie w rękach. Nie dawali wody ani nie pozwalali wyjść do toalety. Nie widziałam twarzy, bo przez całe przesłuchanie miałam torbę na głowie. Ale było ich siedmiu albo ośmiu. I Rosjanie, i miejscowi – można to odróżnić po akcencie. Przesłuchanie trwało do głębokiej nocy.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00