Zainteresowanie fundacją rodzinną przerosło oczekiwania zarówno ustawodawcy, jak i organu rejestrowego
Piotr Aleksiejuk: Ta wciąż jeszcze nowa u nas instytucja ma się przyczynić do gromadzenia rodzinnego majątku, a co za tym idzie – zatrzymać kapitał w kraju na kolejne pokolenia oraz zwiększyć potencjał krajowych inwestycji. Jest więc też istotnym czynnikiem z punktu widzenia prawidłowego rozwoju polskiej gospodarki.
22 maja minie rok, gdy w polskim systemie prawnym zaczęły obowiązywać długo wyczekiwane regulacje dotyczące fundacji rodzinnej. Ich zadaniem jest wspieranie w przeprowadzaniu sukcesji polskich firm rodzinnych. Jak pokazują dane, zainteresowanie fundacjami rodzinnymi jest bardzo duże. Niemal każdego dnia bowiem są rejestrowane takie podmioty. Z czego to wynika?
Zainteresowanie fundacją rodzinną przerosło oczekiwania zarówno ustawodawcy, jak i organów administracji publicznej – w szczególności Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, który prowadzi rejestr fundacji rodzinnych. W 2023 r. zostało złożonych ponad 800 wniosków o rejestrację takich instytucji, a w bieżącym roku, do kwietnia – ok. 700 wniosków w tej sprawie.
Można śmiało szacować, że z końcem 2024 r. zostanie osiągnięty poziom co najmniej dwukrotnie przekraczający liczbę rejestracji w ubiegłym roku. Nie bez znaczenia jest tu mnogość firm rodzinnych w Polsce. Ich liczbę szacuje się na ponad 800 tys., co pokazuje, że liczba podmiotów rodzinnych, w których należy wdrożyć kompleksowe projekty sukcesji umożliwiające im funkcjonowanie w perspektywie wielopokoleniowej, jest bardzo duża.
Tu warto zauważyć, że fundacja rodzinna jako instytucja prawna funkcjonuje już od lat w wielu krajach. Dynamiczny rozwój polskich przedsiębiorstw rodzinnych w latach 90. ubiegłego wieku spowodował, że wiele z nich już przed 2010 r. – wzorując się na europejskich, amerykańskich czy japońskich firmach rodzinnych – zaczęło szukać rozwiązań, które pozwoliłyby im zabezpieczyć gromadzony latami majątek biznesowy i prywatny, eliminując negatywne następstwa aspektów spadkowych, oraz umożliwiłyby jego redystrybucję zgodnie z wolą założycieli. Cel był jasny. Chodziło o to, aby z jednej strony biznes rodzinny dalej się rozwijał, a z drugiej – zabezpieczał członków rodziny niezaangażowanych w przedsiębiorstwa rodzinne. W Polsce dopiero w 2011 r. wprowadzono narzędzia, które dawały możliwość transformowania indywidualnych działalności gospodarczych w spółkę kapitałową – wówczas ponad 90 proc. firm rodzinnych funkcjonowało w ramach takiej formy prawnej. A kompleksowego rozwiązania mającego na celu gromadzenie, redystrybucję majątku oraz spełnianie świadczeń na rzecz beneficjentów, doczekaliśmy się ponad dekadę później – w 2023 r.