Artykuł
służba cywilna
Wielka wymiana urzędników. Teraz i już za chwilę
Z administracji rządowej odchodzą dyrektorzy i wicedyrektorzy oraz inni pracownicy związani z obecną władzą. Tuż po zaprzysiężeniu Donalda Tuska na premiera szykuje się zmasowana akcja takich odejść. Eksperci przestrzegają przed groźbą paraliżu państwa
Najprawdopodobniej za tydzień Donald Tusk zostanie wybrany na premiera. Dyrektorzy i ich zastępcy zatrudnieni m.in. w kancelarii premiera i ministerstwach, a także inne osoby pracujące w instytucjach rządowych mogą stracić pracę.
Dla nowych ministrów, wojewodów oraz szefów pozostałych instytucji administracji rządowej najlepiej byłoby, gdyby w chwili wejścia do urzędów mieli już ekspertów gotowych do zajmowania wyższych stanowisk w służbie cywilnej. Inaczej przez najbliższy czas grozi nam paraliż administracji rządowej. Przez osiem ostatnich lat na wielu stanowiskach pojawiły się osoby z rekomendacji ustępującego rządu Zjednoczonej Prawicy. Nowi szefowie urzędu z pewnością nie będą chcieli dalej zatrudniać tych ludzi. Wręczą dyrektorom i zastępcom odwołania. Jeśli jednak nie będą mieli zaplecza eksperckiego do zajęcia tych stanowisk, odwołania poczekają.