Artykuł
leki
Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz
Najprężniejsza z firm sprzedających w sieci recepty zaraz po tym, gdy zawisła nad nią groźba kary, zmieniła nazwę, adres, numer KRS. Prezes i nazwy stron internetowych pozostały te same. Praktyki – jak sprawdziliśmy – też
Według rzecznika praw pacjenta „sprzedaż” recept stanowi naruszenie zbiorowych praw pacjenta. Jego zdaniem dzieje się tak, gdy brak jest realnego badania, a do wystawienia recepty wystarczy opłacenie konsultacji. Dlatego zobowiązał on 11 podmiotów do natychmiastowego zaniechania praktyk.
Kara, nawet do pół miliona złotych, za niedostosowanie się do decyzji i recydywę okazała się motywująca. Ale nie do poprawy, tylko do kreatywności. Sprawdziliśmy. Jedna ze stron, którą kontrolował RPP, oferuje recepty za 59 zł. A na stronie wprost informuje, że kontakt z lekarzem może się odbyć, ale nie musi. Tak było w naszym przypadku: po wypełnieniu skromnej ankiety, podaniu danych osobowych i kontaktowych, wskazaniu nazwy leku i, co kluczowe, dokonaniu przelewu otrzymaliśmy receptę na silny lek przeciwbólowy.