Artykuł
obronność
Dobrowolni poborowi zostają w armii
Żołnierze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej podczas przysięgi w Elblągu z udziałem ministra obrony Mariusza Błaszczaka
Prawie połowa decydujących się na dobrowolną zasadniczą służbę wojskową po jej zakończeniu zostaje w mundurze. Ale do 300-tysięcznej armii droga wciąż daleka
Choć żadna z partii politycznych nie mówi o odwieszeniu powszechnego poboru, to ponad rok temu ustawą o ochronie ojczyzny wprowadzono tzw. dobrowolny pobór, nazywany dobrowolną zasadniczą służbą wojskową (DZSW). Ma ona dwa etapy. Pierwszy, który obecnie trwa do 27 dni, to szkolenie podstawowe. Kończy się ono przysięgą wojskową i wówczas rekruci mogą zdecydować, czy chcą się dalej szkolić. – Odsetek żołnierzy, którzy ukończą szkolenie podstawowe DZSW i pozostają w służbie na szkolenie specjalistyczne, stanowi średnio ok. 70 proc., w zależności od wielkości turnusu – wyjaśnia ppłk Justyna Balik, rzeczniczka Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji.