Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-10-06

Do państwa prawa potrzeba nie tylko prawa

Obecna większość stosuje patologiczne praktyki na masową skalę. Nie mam natomiast wrażenia, że demolka ustrojowa, którą mogliśmy obserwować przez ostatnie osiem lat, jest innowacyjna

Z Bohdanem Widłą rozmawia Emilia Świętochowska

doktor nauk prawnych, radca prawny, w latach 2016–2023 prowadził na Facebooku popularny profil Ceiling Sejm – Kot Sejmowy, na którym opisywał polski proces legislacyjny

doktor nauk prawnych, radca prawny, w latach 2016–2023 prowadził na Facebooku popularny profil Ceiling Sejm – Kot Sejmowy, na którym opisywał polski proces legislacyjny

Przygotowując się do tej rozmowy, postanowiłam zrobić listę przypadków patolegislacji od początku rządów Zjednoczonej Prawicy: nadużyć, wpadek, szkodliwych praktyk… Widzę, że już się pan śmieje.

Nagromadziło się tego sporo.

Poddałam się w okolicach roku 2018. Tylko w początkach pierwszej kadencji mieliśmy powtórzenie przegranego głosowania, unieważnienie wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego uchwałami Sejmu, głosowanie na dwie ręce, uchwalenie ustawy w niewłaściwej wersji (i przesłanie prezydentowi do podpisu prawidłowej), wrzutki do projektów na ostatniej prostej, ustawy przepychane w kilka godzin. Fundacja Batorego policzyła, że w 2015 r. nad przepisami znoszącymi obowiązek szkolny dla sześciolatków posłowie pracowali niespełna 2,5 godziny. A rekord i tak miał dopiero paść – ustawę o wyborach kopertowych w 2020 r. uchwalono w 113 minut.

Nieczyste zagrywki stosowane po to, żeby przynajmniej na papierze liczba głosów się zgadzała, to odrębna kategoria, która wydaje mi się nową jakością wprowadzoną po 2015 r. Nie przypominam sobie, żeby coś takiego jak reasumpcja przegranego głosowania zdarzyło się w którejś z poprzednich kadencji parlamentu. Inną kategorią są rozmaite grzeszki popełniane w procesie legislacyjnym. Mam na myśli np. zgłaszanie na późnym etapie prac poprawek, które wykraczają poza zakres przedmiotowy pierwotnego projektu. Taka ustawa nie przechodzi w Sejmie pełnych trzech czytań, a zatem tryb jej uchwalenia jest de facto niekonstytucyjny. To akurat nie jest nowy wynalazek, ale teraz konsekwencje naruszania procedury legislacyjnej są prawie żadne. Choćby dlatego, że dziś Trybunał Konstytucyjny niemal nie orzeka – zwłaszcza w porównaniu z czasami sprzed 2015 r. Pomijam już kwestię legitymizacji osób, które w nim zasiadają.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00