Artykuł
Dyplomacja do spraw gaszenia pożarów
Premier Mateusz Morawiecki na szczycie Rady Europejskiej
Z niektórych opresji rządowi PiS udało się wydostać, ale kluczowe spory, w tym z Brukselą, wciąż wiszą nad polską polityką zagraniczną
PiS obejmował władzę z hasłami zmian. Dyplomacja miała przejść gruntowną reformę. „Złogów”, które zdaniem prezesa Jarosława Kaczyńskiego zalegały w MSZ, było tak dużo, że trzeba było przygotować nową ustawę o służbie zagranicznej, część dyplomatów odesłać na emeryturę i poluzować zasady naboru. Bilans tych ośmiu lat obfituje w konflikty – od słynnego już głosowania nad drugą kadencją Donalda Tuska w fotelu szefa Rady Europejskiej po tarcia z administracją amerykańską i Brukselą.
Rząd Zjednoczonej Prawicy największego sojusznika widzi w Stanach Zjednoczonych. Było tak szczególnie w okresie prezydentury Donalda Trumpa, postrzeganego jako przyjaciel ideologiczny. Dobre relacje między Warszawą a Białym Domem skutkowały wizytą prezydenta w polskiej stolicy w 2017 r. Trump wygłosił przemówienie na pl. Krasińskich, wykorzystywane później w jego wyborczych spotach. Mówił tam, że Zachód chyli się ku upadkowi, ostrzegał przed „radykalnym terrorem islamistycznym”.