Artykuł
turystyka
Rezygnacja z wycieczki była możliwa przed urzędowym ogłoszeniem pandemii
Podróżnemu może przysługiwać pełen zwrot za wycieczkę, nawet gdy odwołał ją przed ogłoszeniem przez państwo zagrożenia COVID-19. Dla oceny sytuacji liczy się jednak stan w momencie rezygnacji, a nie to, co wydarzyło się później – wynika z dwóch opinii wydanych przez rzecznik generalną Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Trybunał ma rozstrzygnąć kilka problemów prawnych związanych z rozwiązywaniem umów turystycznych w pierwszym okresie pandemii. Dyrektywa 2015/2302 w sprawie imprez turystycznych, a w ślad za nią krajowe przepisy, przewidują możliwość bezkosztowej rezygnacji z wycieczki w przypadku wystąpienia „nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności w miejscu docelowym lub w jego bezpośrednim sąsiedztwie”. Sądy niektórych państw skierowały wnioski prejudycjalne z prośbą o rozstrzygnięcie konkretnych wątpliwości interpretacyjnych. Między innymi litewski Sąd Najwyższy zastanawia się, czy o nieuniknionych i nadzwyczajnych okolicznościach można mówić tylko wtedy, gdy władze państwa wyjazdu lub przeznaczenia wydadzą urzędowe ostrzeżenia dotyczące powstrzymania się od podróży. Rozpoznaje on sprawę turysty, który 27 lutego 2020 r. zrezygnował z wyjazdu do Dubaju ze strachu przez zarażeniem koronawirusem i przed sądami domaga się pełnego zwrotu wpłaconej kwoty. Inne pytanie dotyczy tego, czy świadomość zagrożenia w chwili wykupywania wycieczki (10 luty 2020 r.) powinna być brana pod uwagę przy orzekaniu w tego typu sprawach.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right