Nie sprzedasz niczego bez ESG
System raportowania ESG jest pomyślany jak domino. Nawet jeśli jakaś firma nie jest objęta bezpośrednio prawnym obowiązkiem raportowania, to jest bardzo prawdopodobne, że wymuszą to na niej więksi – podkreśla Aleksandra Majda, wiceprezeska ESG Impact Network, członkini Komitetu ds. ESG Krajowej Izby Gospodarczej
Słyszę często od małych przedsiębiorców, że całe to ESG to jakieś wymysły, zawracanie głowy i że jest to zabawa tylko dla dużych firm, bo małych to nie obchodzi, a poza tym ich nie stać. Wielu wierzy, że u nich wszystko pozostanie po staremu.
Od razu przypomina mi się dowcip o planowanej zmianie ruchu w Wielkiej Brytanii – na prawostronny. Brytyjski premier stoi na Downing Street i uspokaja rodaków za pośrednictwem mediów, że zmiana będzie wprowadzana stopniowo: obowiązek obejmie początkowo tylko największe ciężarówki. W przypadku raportowania ESG obowiązek formalnie też dotyczy w pierwszym etapie tylko „ciężarówek”, czyli dużych firm. Ale cały system raportowania niefinansowego jest pomyślany jak domino: nawet jeśli jakaś firma nie jest objęta bezpośrednio obowiązkiem raportowania, to jest bardzo prawdopodobne, że „ciężarówki” wymuszą na niej zmianę pasa ruchu.