Artykuł
Trzeba przypominać, że mamy do czynienia z żywym człowiekiem
Maciej Czajka: Gdy ktoś trafi w młyny wymiaru sprawiedliwości, a szczególnie organów ścigania, w formie tymczasowego aresztowania, to wydostać się stamtąd jest mu bardzo trudno
Czy tymczasowe aresztowanie jest w Polsce nadużywane?
Byłem niemal pewny, że zada pan to pytanie. Muszę odpowiedzieć, że nie wiem. Jako sędzia i obywatel nie mam pełnego przeglądu danych statystycznych i praktyki na ten temat, więc mogę bazować tylko na informacjach medialnych i innych opracowaniach. Trzeba od razu zadać sobie pytanie, czy chodzi o nadużywanie w znaczeniu ilościowym, czy jakościowym: o to, że tymczasowe aresztowanie jest stosowane w zbyt dużej liczbie przypadków, czy też że stosowanie tego środka w konkretnych przypadkach jest nieuzasadnione i areszt np. trwa zbyt długo. Wedle mojej wiedzy tymczasowe aresztowanie jest nadużywane w tym znaczeniu, że mogłoby być go mniej i mogłoby też zostać ograniczone jakościowo.
To dlatego, że zbyt chętnie o areszt wnioskują prokuratorzy, czy dlatego, że sędziowie za często się do tych wniosków przychylają? A może to i to?
Mam wrażenie, że obecna praktyka stosowania tymczasowego aresztowania to taka utarta, obowiązująca od wielu lat ścieżka, którą podążają kolejne pokolenia zarówno prokuratorów, jak i sędziów.