Artykuł
Pozorowana reforma nie zapewni praworządności
Wbrew deklaracjom polityków projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym nie realizuje kamieni milowych KE w obszarze praworządności i nie może być zaakceptowany jako element prawa krajowego. I to z bardzo wielu powodów
Nie od dziś wiadomo o problemach Polski ze spełnieniem wymagań KE warunkujących wypłacenie środków z KPO. Problemy te, co niechętnie wreszcie przyznają przedstawiciele władzy, nie dotyczą tylko praworządności. Od miesięcy uwaga opinii publicznej jest jednak skupiana właśnie na niej. Słyszymy, że to KE myli się w ocenie, jakoby w Polsce istniało zagrożenie dla instytucji mających zapewniać praworządne działanie władzy wykonawczej, i nieprawdą jest, jakoby próbowała ona podporządkować sobie sądy. Jeśli temu zapewnieniu przeczyły i przeczą fakty, to tym gorzej dla faktów. Przedstawiciele władzy wykonawczej są konsekwentni w postawie zapowiedzianej jakiś czas temu przez jej lidera: nikt nam nie powie, że białe jest białe…
W połowie roku Prezydent RP zaproponował rozwiązania, które miały realizować kamienie milowe KE w zakresie praworządności. Prawdopodobnie jednak sam prezydent, albo osoby z nim współpracujące, będące autorami firmowanych przez niego projektów legislacyjnych, uważali zastrzeżenia KE za wydumane i oparte na błędnej ocenie polskiej rzeczywistości, a samą Komisję za instytucję, która zadowoli się jakimkolwiek pozorowanym działaniem, bo takie właśnie zaproponowano w ustawie z 9 czerwca 2022 r. o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym (…) obowiązującej od 15 lipca 2022 r. (dalej: nowela lipcowa). W krajowej perspektywie, wymagającej szczególnego wyczulenia osób deklarujących strzeżenie polskich interesów przed obcymi, ani autor projektu ustawy, ani Sejm nie pomyśleli o tym, że scenę, na której ma być stosowana, muszą zorganizować sądy powszechne, administracyjne, NSA i SN. Sędziowie i pracownicy administracyjni tych sądów zostali nagle i bez żadnego przygotowania postawieni wobec konieczności rozpoznawania nowej kategorii spraw wymagających najpierw prawidłowej kwalifikacji, zarejestrowania, uzupełnienia braków pism, wyznaczenia składów orzekających itd. Ustawodawca założył rozpoznawanie spraw testowych w instrukcyjnym, krótkim terminie (dwa tygodnie od dnia złożenia wniosku), co musi oznaczać odsunięcie w czasie rozpoznania pozostałych spraw - tych, którymi poszczególne sądy przede wszystkim powinny się zajmować.