Artykuł
oświata
Bój o edukację domową ma swoją cenę
Uczniów w edukacji domowej przybywa nie tylko w Warszawie. Także z innych miast słyszymy o rozjeżdżających się budżetach, jakie samorządy dostają na taką naukę w ramach subwencji, a tymi, jakie faktycznie muszą przeznaczać na ten cel. Włodarze domagają się zmian w tym zakresie
W debacie wokół lex Czarnek 2.0 istotny jest wątek finansowy (w tym tygodniu ustawą ma się zająć Senat). Zgodnie z obowiązującymi przepisami uczniowie mogą przepisywać się ze szkół systemowych do edukacji domowej przez cały rok. To sprawia, że budżet samorządów na edukację, tworzony na podstawie danych z Systemu Informacji Oświatowej, rozjeżdża się z faktyczną liczbą uczniów, na naukę których miasta i gminy muszą wyłożyć środki. Boleśnie przekonała się o tym Warszawa.