Artykuł
Bo nam nie chodzi tylko o pieniądze
W polskiej kulturze życie towarzyskie toczy się raczej w weekendy. W tygodniu jesteśmy w pracy, więc wyjście do biura oznaczało też zaspokajanie potrzeby przynależności
Z Rafałem Musterem rozmawia Joanna Śliwińska
Zasady wykonywania pracy zdalnej mają wkrótce zostać uregulowane kodeksowo, a organizacje pracodawców i związki zawodowe wciąż się spierają, czy pracownicy są ofiarami, czy beneficjentami tej formy. I czy w związku z tym trzeba im przechodzenie na home office ułatwić, czy przed nim za wszelką cenę chronić. A jaki pana zdaniem jest model idealny?
Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby taki sposób pracy był dobrowolny, gdyby to od pracownika zależało, czy woli przyjechać do biura, czy może lepiej pracuje mu się z domu lub innego miejsca. Są osoby, które świetnie odnajdują się, organizując sobie pracę samodzielnie, ale nie można pomijać tych, którzy oczekują pracy stacjonarnej. Takie osoby lubią pracę w grupie i niekomfortowo się czują, patrząc przez cały dzień tylko w ekran komputera bez bezpośredniego kontaktu z kolegami. Wbrew pozorom praca jest nie tylko sposobem na zarabianie pieniędzy. Realizujemy w niej także potrzeby społeczne.