Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-10-07

Zdekarbonizowana i suwerenna

Emmanuel Macron prezydent Republiki Francuskiej

Adekwatną odpowiedzią na geopolityczny, humanitarny i energetyczny kryzys, z którym borykamy się dzisiaj, jest więcej Europy. I to takiej, która nie jest jak supermarket

Z Emmanuelem Macronem rozmawia Ondřej Houska,

dziennikarz czeskiego dziennika „Hospodářské noviny”

Podczas wojny w Ukrainie wielokrotnie rozmawiał pan telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jakie wrażenie na panu zrobił? Czy zachowuje się w sposób racjonalny?

Gdyby był racjonalny, nie wywołałby wojny. Prezydent Putin dopuścił się poważnego błędu – agresji wobec Ukrainy. Wiem, że w kilku państwach pojawiły się protesty popierające Rosję lub przeciwko sankcjom Zachodu. Wszystkim, którzy mają wątpliwości co do naszej polityki w tej sprawie, chcę powiedzieć jednoznacznie – to prezydent Putin i nikt inny zdecydował się na wojnę. Mówię to jako ktoś, kto w ciągu minionych pięciu lat próbował wszystkiego, by można było z nim nawiązać w pełni szczery dialog. Absolutnie wszystkiego.

Wiele osób pana za to krytykowało.

Zgadza się, czasami byłem za to krytykowany przez liderów niektórych pozostałych państw członkowskich UE. Geografii jednak nie zmienimy, Rosja nie zniknie, będzie naszym sąsiadem. Niemniej jednak co nas teraz skłania do wspierania Ukrainy i nakładania sankcji na Rosję? Zasada realizmu. Jeśli pozwolimy, by celem agresji stał się nasz sąsiad, to jaką mamy gwarancję, że w przyszłości tylko na tym się skończy? To realizm również dlatego, że sami nie przystąpiliśmy do wojny, ale pomagamy Ukrainie – militarnie oraz finansowo – w stawianiu czoła agresji. Przede wszystkim jednak bronimy naszych zasad. W Europie nie może być pokoju, jeśli nie będą respektowane suwerenność państwowa i nienaruszalność granic. Czy ktoś na naszym kontynencie chciałby się ponownie pogrążyć w agresji jednych przeciwko drugim? Dobrze wiemy, jakie spory o granice w Europie Środkowej czy na Bałkanach mogłyby wybuchnąć, gdybyśmy dopuścili takie rozwiązanie. W interesie naszego istnienia jest to, byśmy utrzymali dotychczasowe podejście do tej wojny. W przeciwnym razie powtórzymy najgorsze wydarzenia z XX w.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00