Artykuł
wywiad
Twórcy projektu ustawy nie znają praktyki rynku windykacyjnego
Tomasz Wójtowicz: W efekcie planowanych rozwiązań zamiast tej dobrowolnej miękkiej windykacji będziemy mieli przeniesienie spraw od razu na grunt postępowania sądowego. Może to jest jakiś pomysł, tylko konsumenci zapewne nie są świadomi, że ostatecznie będzie się to wiązało z większymi kosztami
Światło dzienne ujrzał długo zapowiadany projekt o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora, który ma uregulować zasady polubownego odzyskiwania długów. Jakie są pierwsze wrażenia po lekturze?
Negatywne i to z kilku względów. Ustawa, zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Sprawiedliwości, miała stanowić odpowiedź z jednej strony na aferę GetBacku, a z drugiej – na nieprawidłowości, które się zdarzają w branży windykacyjnej – wielokrotne nękanie telefonami czy SMS-ami mającymi znamiona stalkingu, nachodzenie dłużników, powoływanie się na uprawnienia, takie jakie mają komornicy, zmuszanie do określonych czynności etc. Natomiast ten projekt jest słaby w kilku aspektach. Mam wrażenie, że jego twórcy nie znają praktyki rynku windykacyjnego i sposobów polubownej windykacji.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right