Artykuł
opinia
O konsekwentnej niekonsekwencji prof. Tyrowicz
W internecie i mediach tradycyjnych trwa festiwal wypowiedzi na temat inflacji. Ostatnio główną gwiazdą tegoż festiwalu jest prof. Joanna Tyrowicz, najnowsza delegatka Senatu do Rady Polityki Pieniężnej. Daje ona do zrozumienia, z reguły w niewyszukanej formie, że inflację obecną bez reszty zawdzięczamy prowadzonej przez NBP (zwłaszcza przy udziale poprzedniej RPP) złej polityce stóp procentowych. W dodatku fatalnie komunikowanej. Jej zdaniem inflację podtrzymuje też niewłaściwa polityka fiskalna. Ogólny wniosek, jaki zdaje się wynikać z jej wypowiedzi, jest taki, że z (kierownictwem) NBP („które po prostu oszukuje ludzi”, „naciąga zasady” itp.) trzeba coś radykalnie zrobić.
Zanim prof. Tyrowicz zastąpi prof. Glapińskiego (i zanim ja – jako doradca obecnego prezesa NBP – powrócę na zasłużoną emeryturę), pragnę poddać konkretne poglądy, jakie zdaje się propagować prof. Tyrowicz, ocenie krótkiej, acz merytorycznej.