Artykuł
Wschód Zachodu zaczyna się męczyć
PODCZAS NADCHODZĄCEGO STARCIA ENERGETYCZNEGO Z ROSJĄ SŁABYCH PUNKTÓW EUROPY POWINNIŚMY SZUKAĆ W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCINIE NA ZACHODZIE KONTYNENTU, LECZ NA WSCHÓD OD ŁABY
Zmęczenie Zachodu postępuje o wiele wolniej, niż przewidywał Kreml, jednak jest coraz bardziej widoczne. Putinowi nie są niezbędne trolle ani boty, żeby osiągnąć zamierzone cele społeczne w Europie. W zupełności wystarczy mu sianie zamętu poprzez podgrzewanie kryzysu energetycznego. Wymęczone kolejnymi problemami społeczeństwa UE jesienią prawdopodobnie same zaczną mocniej naciskać na polityków, by ci złagodzili stanowisko wobec Rosji. Co prawda udana ofensywa ukraińska w obwodzie charkowskim wzbudziła entuzjazm wśród użytkowników portali społecznościowych, jednak zainteresowanie większości ogniskuje się raczej wokół inflacji oraz dostępu do energii i ciepła. Pierwsze protesty pojawiające się w państwach UE to może być przedsmak tego, co nas czeka w okresie grzewczym.
Rosja od początku konfliktu gra na zmęczenie Zachodu wojną i w ogóle tematem Ukrainy. Z jednej strony prowadzi coraz bardziej bezczelny szantaż gazowy, a z drugiej puszcza też oko i daje do zrozumienia, że powrót do wcześniejszych relacji jest możliwy i zależy tylko od „dobrej woli” liderów państw Europy.