Data publikacji: 09.08.2022
Przełożony jak żona Cezara
Nie przepadam za „metadziennikarstwem”, kiedy jedne redakcje zajmują się tym, co dzieje się w drugich, a dziennikarze rozpisują się na temat praktyki wykonywania zawodu. Nie jesteśmy celebrytami, by pisać o samych sobie, a podejrzewam, że czytelników mało obchodzi, czy czujemy się świetnie czy może jakby mniej… Jak się państwo domyślają, chodzi mi o doniesienia o ewentualnym mobbingu, jakiego miał się dopuścić znany redaktor. I o falę doniesień kolejnych dziennikarzy na temat kolejnych redaktorów. A w końcu falę doniesień i interpretacji („to był ten mobbing czy nie było?”, jakby wypowiedziały się już upoważnione do tego organy). Tym razem jednak sprawa wykracza poza doniesienia „z życia redakcji X lub Y”, a dotyka prawa.