Artykuł
Tragedia nowelizacji
W miarę upływu czasu i stosowania przepisów znowelizowanego k.s.h. skala wątpliwości będzie narastała, ponieważ u podłoża nowej regulacji legł, niczym grzech pierworodny, metodologiczny chaos
Weseju „Tragedia państwa. Prolegomena do teorii państwa i policentrycznego społeczeństwa”, w którym diagnozuje stan współczesnego czy raczej ponowoczesnego państwa oraz centrystycznego porządku prawnego, którego twórcą i kreatorem jest owo państwo, Helmut Willke zauważa - nawiązując zresztą do koncepcji systemów społecznych Niklasa Luhmanna - że obserwujemy przeciążenie państwa sumą problemów społecznych. Państwo umiejscowione w roli menadżerskiej nie jest zaś w stanie sprostać wszystkim wyzwaniom, które niesie postępująca złożoność procesów społecznych. Efektem jest utrwalanie się policentrycznego społeczeństwa i fragmentacja prawa, jego rozproszenie, a wręcz entropia. Jak zauważa Bonaventrura de Sousa Santos, następuje wręcz korozja modelu, a może nawet paradygmatu racjonalnego ustawodawcy, gdyż próba pełnego podporządkowania procesów społecznych prawu prowadzi do coraz bardziej szczegółowych regulacji, ciągłych nowelizacji, zmieniających niekiedy przepisy jeszcze przed ich wejściem w życie.
Porządek prawny nabiera niespotykanej dotąd dynamiki, co prowadzi do zaniku przewidywalności prawa, podważa zaufanie do niego, a obywatelom odbiera poczucie bezpieczeństwa. Dzieje się to wszystko w takim tempie i w takim stopniu, że o ośmiu postulatach dobrego prawa, jakie w 1964 r. formułował Lon Fuller w „Moralności prawa”, nie mamy już co marzyć. Jest jeszcze jeden aspekt, jaki wyłania się z
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right