Artykuł
Bank ujawnił dane, UODO mu odpuścił
Problem techniczny w placówce PKO BP doprowadził do wycieku ważnych informacji o kliencie. Firma uznała, że to zdarzenie było incydentalne. Podobnie stwierdził organ stojący na straży prywatności. Zdaniem prawników był jednak zbyt pobłażliwy
Do redakcji DGP zgłosił się czytelnik, którego numer PESEL, numer dowodu osobistego, dane teleadresowe oraz saldo rachunku bankowego zostały pokazane osobie postronnej, ta zaś opublikowała je w internecie. Incydent oceniał prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), ale nie sięgnął po żadne sankcje. Prawnicy uważają, że organ nadzorczy powinien dokładniej przeanalizować sprawę i ustalić, czy nie doszło do ujawnienia danych innych klientów.
Wadliwy tablet przyczyną kłopotów
Zdarzenie, które opisał nam mieszkaniec Wrocławia, wyglądało następująco. 4 sierpnia 2021 r. pracownica oddziału PKO BP obsługiwała klientów przy okienku. Interesanci wyszli, a kobieta opuszczając stanowisko, wyłączyła swój monitor przyciskiem zasilania, nie wylogowując się jednak z systemu. Wygasił się również tablet umieszczony po stronie dla klientów. Po kilku sekundach włączył się jednak ponownie (samoczynnie) i wyświetlił informacje o koncie poprzednio obsługiwanej klientki. Nasz czytelnik (będący następny w kolejce) dostrzegł cudze dane na tablecie, ale nie zwrócił na nie szczególnej uwagi. Został obsłużony i wyszedł z banku.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right