Gdy okoliczności tego wymagają, trzeba działać szybko. Ale wciąż w ramach przepisów o zamówieniach
Wyjątkowe sytuacje, z którymi mamy obecnie do czynienia, pozwalają jednostkom samorządu terytorialnego na zastosowanie uproszczonych trybów: z wolnej ręki i negocjacji bez ogłoszenia. Ale uwaga, za chwilę będziemy mieć specustawę, która pozwoli na dużo więcej
Na możliwość wykorzystania tzw. trybów awaryjnych przy zamówieniach publicznych zwrócił uwagę przed kilkoma dniami Urząd Zamówień Publicznych. Na swojej stronie internetowej przypomniał o możliwości korzystania z nich, jeśli zachodzi taka konieczność. Według Konrada Różowicza z kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners urząd zadziałał prawidłowo i szybko, bo na ten moment w grę nie wchodziły wyłączenia stosowania prawa zamówień publicznych (dalej: p.z.p.) przy postępowaniach związanych z zapobieganiem negatywnym konsekwencjom ataku Rosji na Ukrainę, które zaobserwować można również w Polsce. W poniedziałek, 7 marca, pojawił się jednak projekt spec ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, który przewiduje wyłączenia ze stosowania prawa zamówień publicznych. Dotyczą one działań w zakresie zakwaterowania, zapewnienia całodziennego wyżywienia zbiorowego oraz dość ściśle określonych usług transportowych - bez ograniczeń kwotowych. Jednak dopóki przepisy te nie weszły w życie, trzeba uwzględniać p.z.p. Należy je także stosować do takich dostaw, usług czy robót budowlanych, które w specustawie nie zostały wymienione. Prawnik zwraca przy tym uwagę na bardzo istotna kwestię - w wolnej ręce i negocjacjach bez ogłoszenia wymienionych przez UZP mamy do czynienia ze stosowaniem przepisów o zamówieniach, a nie ich pomijaniem. To zaś ma dla zamawiających kluczowe znaczenie.