Duże sklepy już nie ominą zakazu
Zaostrzenie ograniczeń handlu uniemożliwi otwieranie większych sklepów w niedzielę. Ale może wywołać też skutki uboczne, np. częstsze otwieranie małych placówek, wydłużenie pracy w sobotę i spopularyzowanie franczyzy
W najbliższy wtorek (1 lutego) wejdzie w życie nowelizacja, która uszczelni przepisy zakazujące powierzania pracy w handlu w niedziele. Właściciele sklepów nie będą mogli już otwierać placówek w takie dni pod pretekstem prowadzenia usług pocztowych (chyba że te ostatnie przynoszą co najmniej 40 proc. przychodów). Tym samym duże sieci, które obecnie korzystają z wyjątku „na pocztę”, zostaną skutecznie objęte zakazem.
Nowe przepisy są szczelne i nic nie wskazuje, że pracodawcy znajdą inną furtkę, która umożliwiałaby im masowe obchodzenie ograniczeń. Mogą jednak np. wydłużać godziny funkcjonowania sklepów w inne dni tygodnia. Właściciele mniejszych placówek zapewne częściej zdecydują się na ich otwieranie w niedziele, bo w takie dni za ladą będą mogli stać nie tylko oni, lecz także członkowie ich rodzin. Z tego powodu można spodziewać się, że wciąż otwarte będą też mniejsze placówki sieciowe prowadzone przez franczyzobiorców (typu Żabka).