Artykuł
Prąd i gaz podgrzewają polityczną scenę
Mnożą się pomysły na walkę z drożyzną w energetyce. Rząd chce, by w ramach zwalczania wysokich cen prądu i gazu dostawcy ułatwili ludziom przechodzenie z taryf biznesowych na indywidualne
Temat rosnących rachunków za prąd czy gaz staje się, obok pandemii, politycznym tematem numer jeden. Wczoraj Koalicja Obywatelska wniosła do Sejmu projekt tzw. ustawy gazowej, która zmienia definicję odbiorcy indywidualnego. - Bez względu na to, kto gdzie mieszka, każdy z lokali i każdy z mieszkańców będzie miał stosowaną tę samą taryfę - tłumaczył założenie zmiany Jan Grabiec (PO). Pomysły prezentują pozostałe ugrupowania opozycyjne. Lider Polski 2050 Szymon Hołownia przedstawił wczoraj postulaty zablokowania cen gazu służącego do celów grzewczych na najbliższe pół roku czy wykorzystania pieniędzy pochodzących z handlu uprawnieniami do emisji CO2 na pomoc dla najuboższych i zielone inwestycje. Lewica z kolei proponuje m.in. wprowadzenie rekompensat za wzrost cen prądu i gazu bez kryterium dochodowego (co miałoby kosztować budżet ok. 7,5 mld zł). PSL oczekuje obniżenia VAT na prąd (do 5 proc.) i gaz (do 8 proc.). Konfederacja mówi o konieczności rezygnacji Unii Europejskiej z systemu handlu emisjami (ETS).
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right