Artykuł
Ile razy można nie segregować śmieci? To zależy m.in. od częstotliwości ich odbioru
Jednorazowe zmieszanie różnych frakcji odpadów nie uzasadnia nałożenia na mieszkańca dodatkowej opłaty. Jak wynika z orzeczeń sądowych, sytuacja musi być notoryczna. Szkopuł w tym, że gmina nie została upoważniona, by określić liczbę tego typu naruszeń
Gdy właściciel nieruchomości nie dopełnia obowiązku selektywnego zbierania śmieci, podmiot odbierający odpady komunalne przyjmuje je jako zmieszane i powiadamia o tym włodarza. Ten nakłada na mieszkańca sankcję w postaci podwójnej opłaty. Taka kolejność działań wynika z tzw. ustawy czystościowej, czyli ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (dalej u.c.p.g.). Problem jednak w tym, że regulacja nie precyzuje, czy kara może być nałożona już za jednorazowe wyrzucenie zmieszanych śmieci, czy chodzi raczej o ciągły lub wielokrotnie powtarzany proceder. - Niestety, choć ustawa fakultatywnie umożliwia radzie gminy wpisanie w regulamin, jakie są warunki do uznania, że określone frakcje odpadów zbiera się w sposób selektywny, to nie daje podstaw do określenia w nim, jaka częstotliwość naruszeń będzie stanowić punkt wyjścia do nałożenia opłaty podwyższonej - stwierdza Maciej Kiełbus, partner w Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu. Według niego ta kwestia nie powinna być ustalana jednak w poszczególnych gminach, gdyż prowadziłoby to do niesprawiedliwych zróżnicowań. Nie oznacza to, że gmina nie ma instrumentów, by na właściciela nieruchomości źle segregującego odpady nałożyć podwyższoną opłatę. Musi jednak bardzo uważać, bo choć sądy w wydanych wyrokach nie precyzują, co można uznać za uporczywe nieprzestrzeganie segregacji odpadów, to kierunek jest wiadomy - nie może to być jednorazowy błąd.