Artykuł
Spór o praworządność w Polsce – instrukcja obsługi
Spór między polskim rządem a organami UE co do przeprowadzanych w naszym kraju zmian w zakresie wymiaru sprawiedliwości trwa nieprzerwanie, odkąd zaczęto reformować Sąd Najwyższy i Krajową Radę Sądownictwa, a więc od końca 2018 r. Konflikt nabrał rozpędu po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z listopada 2019 r., które dotyczyło jednego z filarów reformy sądownictwa przygotowanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy, czyli Izby Dyscyplinarnej SN. Od tamtego momentu zarówno TSUE, jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka wydały jeszcze kilka orzeczeń, w których zrecenzowały obecny stan polskiego wymiaru sprawiedliwości, jednak żadne z nich na razie nie przyczyniło się do realnych zmian w zakresie ustroju sądownictwa. Rządzący twardo stoją bowiem na stanowisku, że mają pełne prawo wprowadzać swoje pomysły w życie, a europejskie trybunały nie mają kompetencji do tego, aby je oceniać. Aby wzmocnić tę narrację, dysydenci kierują kolejne wnioski do polskiego Trybunału Konstytucyjnego mające na celu unieważnienie rozstrzygnięć TSUE czy ETPC, a TK jak dotąd orzeka zgodnie z ich oczekiwaniami. Tymczasem organy UE najwyraźniej nie zamierzają rezygnować ze swojej roli strażnika praworządności, o czym świadczyć może nałożona ostatnio na Polskę rekordowa kara w wysokości 1 mln euro za każdy kolejny dzień działania zamrożonej przez TSUE Izby Dyscyplinarnej SN. Biorąc to wszystko pod uwagę, należy się spodziewać, że ten klincz między EU a polskim rządem nie zakończy się szybko.
A już jutro kolejna odsłona tego sporu. Trybunał Konstytucyjny pochyli się bowiem nad wnioskiem prokuratora generalnego, który domaga się stwierdzenia niezgodności art. 6 europejskiej konwencji w zakresie, w jakim przepis ten pozwala strasburskiemu trybunałowi dokonywać badania legalności sędziów TK.
-
keyboard_arrow_right