Artykuł
Konkubina zafunduje grób rodzinie konkubenta
Sformułowanie w ustawie prawa do grobu to dobry pomysł. Eksperci jednak przestrzegają, że niektóre przepisy nie do końca przystają do rzeczywistości, a inne w łatwy sposób mogą prowadzić do nadużyć
Zakończyły się konsultacje społeczne projektu ustawy o cmentarzach i pochówku zmarłych. Przypomnijmy, jego zadaniem jest uporządkowanie i gruntowna reforma m.in. zasad organizacji cmentarzy, przewozu zwłok czy rodzajów pochówków (patrz ramka).
Istotna część projektu dotyczy prawa do grobu, czyli z jednej strony spraw związanych z wykupem miejsca na cmentarzu, decydowaniu o pochowaniu danego zmarłego w konkretnym grobie oraz pochowaniu kolejnych zmarłych, z drugiej - dobra osobistego w postaci prawa osób najbliższych do kultu zmarłego. Do tej pory spory na tle pochówków rozstrzygały sądy w oparciu na przepisach ogólnych, teraz ma to zostać uregulowane w ustawie. - Na pewno pozytywem jest, że w ogóle zdecydowano się na ten krok, ponieważ prawo do grobu zostało wykreowane doktrynalnie i w orzeczeniach, m.in. Sądu Najwyższego. Stąd w projekcie mamy do czynienia z zaimplementowaniem orzecznictwa. Problem w tym, że nie było ono spójne - komentuje dr hab. Małgorzata Bednarek, członek społecznej inicjatywy „(Nie)zapomniane cmentarze”. Chodzi tutaj o zachowanie równowagi pomiędzy majątkowym aspektem pochówku, czyli m.in. rezerwacją miejsca na cmentarzu, ufundowaniem nagrobka, a dobrem osobistym w postaci kultywowania pamięci po zmarłym.