Artykuł
Zamówień publicznych nie warto chwytać na łapu-capu
Wiele firm rezygnuje ze składania ofert, bo wygrywanie przetargów w trakcie kryzysu dostępności komponentów i surowców może być kłopotliwe. A niewywiązanie się ze zobowiązań grozi karami umownymi
Ożywienie gospodarcze, jakie zapanowało na światowych rynkach po wcześniejszym covidowym przestoju, sprawia, że popyt na niektóre surowce i komponenty jest olbrzymi. Na dostawy trzeba czekać niekiedy wiele miesięcy. W efekcie wielu przedsiębiorców realizujących zamówienia publiczne ma duże problemy z wywiązaniem się ze zobowiązań w terminie wyznaczonym w umowie. Grożą im więc wysokie kary za niewykonanie lub nienależyte wykonanie kontraktu.
- Obserwujemy, że szczególne problemy z wykonaniem zamówień publicznych mają podmioty z branży IT oraz budowlanej - mówi Artur Wawryło, prawnik prowadzący Kancelarię Zamówień Publicznych. W przypadku tych pierwszych wyzwaniem jest trwający od wielu miesięcy globalny kryzys półprzewodników, powodujący przede wszystkim niedostępność nowego sprzętu. W przypadku surowców potrzebnych do budowy infrastruktury problemem jest ich cena oraz rosnące w zatrważającym tempie koszty transportu. - W ostatnich kilku miesiącach np. cena asfaltu wzrosła o ok. 30 proc. Istnieją nawet trudności z dostarczeniem zwykłych samochodów osobowych, bo czas oczekiwania na pojazdy popularnych marek wynosi czasem rok - dodaje Wawryło.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right