Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2021-09-20

O „ustalonej kolejce kandydatów” do SN

W Polsce od kilku lat toczy się spór o reformy władzy sądowniczej, w tym również dotyczące procedury nominacyjnej sędziów, której nieodzownym elementem jest postępowanie przed Krajową Radą Sądownictwa. Dotychczas w naszej praktyce ustrojowej zostały przetestowane dwa jej modele. Ich cechy, jak w soczewce, uwydatniają się w procedurze awansowej sędziów.

Podwójna rola SN

Pierwszy, obowiązujący do 2017 r., charakteryzował się wyraźną dominacją środowiska sędziowskiego, które w istocie wskazywało kandydata do sądu wyższej instancji, a następnie przeprowadzało - w dwóch kolejnych etapach - jego ocenę. Na tym tle szczególnie wyróżniał się system awansowy do Sądu Najwyższego, gdyż był on oparty na swoistej kooptacji nowych kandydatów przez sędziów SN. W istocie bowiem cała procedura wskazywania kandydata na sędziego SN (przedstawianego następnie KRS) toczyła się w SN. Była ona inicjowana ogłoszeniem przez I prezesa SN konkursu na wolne miejsce sędziowskie, co nierzadko - ostrożnie rzecz ujmując - łączyło się z

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00