Artykuł
Opcja zero nie wchodzi w grę
Michał Laskowski: Ja wiem, że w sprawie praworządności nie powinno być kompromisów i trzeba być niezłomnym. Ale przychodzi taki moment, że musimy się zastanowić, jak to ma być przeprowadzone w praktyce
fot. Wojtek Górski
Michał Laskowski, prezes Sądu Najwyższego kierujący pracami Izby Karnej
W połowie sierpnia na łamach DGP pisaliśmy, że I prezes Sądu Najwyższego podjęła próbę delegowania do Izby Karnej SN osób orzekających w Izbie Dyscyplinarnej. Jak dziś wygląda sytuacja, czy takie osoby są już w IK?
Nie, nie ma takich osób w Izbie Karnej. Taka koncepcja została przedstawiona w piśmie do mnie skierowanym, jednak ja się temu sprzeciwiłem. Odwołałem się przy tym do orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce. Argumentowałem, że efektem przeniesienia takich osób do IK SN może być mnożenie orzeczeń, które później będą uznawane za nieważne. I od tego czasu jest cisza. W przypadkowej rozmowie z prezesem ID SN dowiedziałem się, że on również nie jest entuzjastą tego pomysłu. I to jest cała moja wiedza na ten temat. W ogóle znajdujemy się w stanie permanentnego braku wiedzy o tym, co dzieje się w SN.
Gdyby jednak I prezes SN zrealizowała swoje zamiary i delegowała osoby z ID SN do IK, to jak będą one funkcjonować w ramach izby, którą pan kieruje?
Odkąd jestem prezesem IK, obowiązuje zarządzenie, zgodnie z którym tzw. nowi sędziowie tworzą składy orzekające wyłącznie w swoim gronie. I to jest powodowane tymi postępowaniami, które się toczą bądź toczyły się w TSUE i przewidywaniem, że być może w przyszłości wydawane w takim składzie orzeczenia mogą być podważane. Ale nie ukrywam też, że tzw. starzy sędziowie, a przynajmniej bardzo wielu z nich nie chciało orzekać z takimi osobami. Nowi sędziowie podporządkowali się temu zarządzeniu. Nie mam narzędzi, aby skutecznie przeciwstawić się decyzji I prezes SN o przeniesieniu do naszej izby nowych sędziów, i nie mam też możliwości nieprzydzielania im spraw. Jednak jeżeli do IK trafią osoby z ID, to nie będą orzekać ze starymi sędziami, a wyłącznie z nowymi.