Artykuł
E-TOLL, czyli upraszczanie przez komplikowanie
Jeśli nic się nie zmieni, od 1 grudnia z państwowych autostrad znikną bramki, a opłatę będziemy wnosić elektronicznie. Dobra wiadomość jest taka, że wtedy już ma być możliwość płacenia za pomocą e-biletu autostradowego. Na razie bowiem korzystanie ze specjalnie stworzonej do tego aplikacji (przynajmniej w jej obecnej odsłonie) przez kierowców aut osobowych mija się z celem.
Jeśli na wieść o tym, że rząd likwiduje bramki na autostradach, oczami wyobraźni widzą państwo podróż bez korków, podczas której szybko i wygodnie można zapłacić za przejazd w sposób elektroniczny, to muszę państwa rozczarować. Po likwidacji szlabanów korki na autostradach będą nadal, a żeby było szybko i wygodnie, musi być wolno i irytująco.
Przede wszystkim zatory przed bramkami tworzą się głównie na autostradzie A1, kiedy to pół Polski rusza nad Bałtyk. Tymczasem system e-TOLL obejmuje tylko dwa odcinki płatnych autostrad zarządzane przez państwo - Stryków-Konin na autostradzie A2 oraz Wrocław-Sośnica na A4. W sumie raptem ok. 260 km. Na pozostałych (a więc na wspomnianym fragmencie A1 między Gdańskiem a
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right