Brak zaufania do państwa utrudnia przeprowadzenie spisu
Dominik Rozkrut: Osoby, które odmawiają udziału w Narodowym Spisie Powszechnym, mogą zostać ukarane. Na policję są już kierowane pierwsze zawiadomienia
fot. Jan Jakub Smarczewski/Materiały prasowe
Dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego
Do zakończenia Narodowego Spisu Powszechnego (NSP) pozostały niespełna trzy miesiące. 9 lipca br. spisanych było ponad 15 mln osób, czyli ok. 40 proc. objętych spisem. Jaki wskaźnik postawili sobie państwo za cel?
Trudno wskazać konkretny próg. Zresztą to dopiero spis nam powie, ile jest ludności w Polsce. Opieramy się na pewnych założeniach, które NSP zweryfikuje. Jedno jest pewne - nie będzie łatwo osiągnąć 99 proc. spisanych. Ale jeśli porównamy liczbę respondentów do NSP z ubiegłorocznym spisem rolnym, to w podobnym okresie mieliśmy mniej spisanych, a i tak udało się osiągnąć ponad 90 proc. Staramy się zachęcać do udziału w NSP. Jednak muszę przyznać, że po drodze napotykamy wiele trudności.