Artykuł
Ustawodawca nakazał tworzyć PSZOK-i, a gminy same sobie tego zakazały
Niektóre JST nie pozwalają gromadzić śmieci na całym swoim terenie. Wynika to wprost z ich planów miejscowych. Efekt jest taki, że punktu selektywnej zbiórki odpadów na pewno nie mogą utworzyć podmioty zewnętrzne, a jeśli gminy robią to same, to naginają przepisy
Co do zasady każda gmina powinna mieć swój stacjonarny PSZOK, taki wymóg obowiązuje już od 2015 r. Jak się jednak okazuje, sporo z nich tego obowiązku nie wypełnia z własnej winy, bo kilka lat wcześniej zakazały sytuowania tego typu obiektów w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Dziś próbują te zapisy obejść, różnicując PSZOK-i. - Inaczej traktują sytuacje, w której tworzą własne punkty, a inaczej te, których utworzenie powierzają zewnętrznemu podmiotowi lub spółce komunalnej - wyjaśnia dr inż. Jacek Pietrzyk z opolskiej spółki Atmoterm SA zajmującej się doradztwem środowiskowym. Dodaje, że w przypadku tych drugich wymagają zezwolenia na działalność i zgodności z planem miejscowym, co znacznie utrudnia inwestycję. Wobec pierwszych takich oczekiwań nie mają. Ale prawnikom się to nie podoba. Jak wskazuje Agata Legat, radca prawny z kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners, z punktu widzenia zgodności takiego przedsięwzięcia z planem miejscowym nie jest istotne, że inwestorem jest gmina. - Inwestycje komunalne podlegają przepisom planów miejscowych i wymagają zgodności z tymi planami na tych samych zasadach, co działania realizowane przez podmioty prywatne - tłumaczy prawniczka.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right