Artykuł
Spodziewam się karykatury ROP
Jan Filip Staniłko: Niestety w Polsce realia są takie, że jak rząd nie przykręci firmom śruby regulacyjnej, to sytuacja nigdy się nie zmieni. Głównym wehikułem rozszerzonej odpowiedzialności producenta powinny być organizacje odzysku i to je należałoby uzdrowić
fot. Wojtek Górski
Jan Filip Staniłko, ekspert ds. polityki przemysłowej i gospodarki obiegu zamkniętego, w latach 2015-2020 dyrektor departamentu innowacji w resorcie rozwoju
Przed Polską wdrożenie unijnej dyrektywy dotyczącej plastiku (SUP) oraz pakietu odpadowego. Czy regulacje te odpowiadają skali wyzwania, jakim jest zalanie świata przez odpady z tworzyw sztucznych?
Z plastikiem jest trochę tak jak z emisjami CO2. Gdyby tylko Zachód - Europa i USA - stosował plastik, to problem można byłoby relatywnie łatwo opanować, gdyż społeczeństwa zachodnie są zasadniczo ekologicznie świadome. Zachód systematycznie redukuje uwalnianie do otoczenia plastiku. Tymczasem w Afryce, gdzie konsumpcja plastiku rośnie lawinowo, często nie ma żadnych systemów gospodarowania odpadami. W Azji z kolei można np. spotkać się z sytuacją, że plastikowe naczynia stosowane na statkach wycieczkowych po zużyciu trafiają wprost do morza i za takim statkiem ciągnie się plama śmieci. Biorąc zatem pod uwagę skalę zaśmiecenia mórz i oceanów przez odpady z tworzyw sztucznych, można powiedzieć, że jest już raczej za późno i interwencje podejmowane na poziomie UE to za mało, by sprostać wyzwaniu.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right