Polska i Węgry obroniły w TSUE swoje nowe daniny
Polski podatek od sprzedaży detalicznej i węgierski podatek reklamowy nie były niedozwoloną pomocą państwa dla najmniejszych przedsiębiorców - orzekł wczoraj TS UE w dwóch wyrokach
Orzeczenia te kończą kilkuletni spór obu rządów z Brukselą.
TSUE wyjaśnił, że poszczególne państwa członkowskie mogą swobodnie wprowadzać podatki sektorowe, a progresywne stawki takich danin, uzależnione od wysokości obrotu, nie oznaczają dyskryminacji największych przedsiębiorców. Był to główny zarzut podnoszony przez Komisję Europejską w obu sprawach.
Z wyroku w sprawie polskiego podatku zadowolona jest Polska Izba Handlu, która reprezentuje mniejsze i średnie sklepy. Krytycznie jego skutki ocenia natomiast Polska Organizacji Handlu i Dystrybucji, która reprezentuje większe sieci handlowe (patrz opinie).
Wskutek wczorajszych wyroków decyzje Brukseli w sprawie podatków polskiego i węgierskiego zostały unieważnione, a KE została obarczona obowiązkiem zapłaty kosztów postępowania sądowego.
Teoretycznie oba kraje mogą teraz starać się o wypłatę odszkodowania przez KE za opóźnienia w poborze podatków. Polska miałaby prawo żądać nawet do 6,5 mld zł. Nieoficjalnie mówi się jednak, że rząd nie planuje starać się o tego typu rekompensatę.