Do psychiatryka za obrazę policjanta
Przymusowe leczenie w zakładach psychiatrycznych stosuje się nie tylko wobec niepoczytalnych sprawców przestępstw przeciwko mieniu, ale nawet za znieważenie funkcjonariusza publicznego
Reforma dotycząca zasad orzekania środków zabezpieczających przewidzianych w kodeksie karnym niewiele zmieniała w kwestii nadużywania przez sądy stosowania izolacyjnych metod w postaci detencji w zakładzie psychiatrycznym. Pod pewnymi względami jest nawet gorzej. Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych przez zespół naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Zmiana kodeksu karnego, która weszła w życie 1 lipca 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 396), poszerzyła katalog środków zabezpieczających o te lecznicze o charakterze wolnościowym. Wcześniej, umarzając postępowania karne wobec niepoczytalnego sprawcy czynu zabronionego, można było jedynie orzec, jako środek leczniczy, przymusowe umieszczenie w zakładzie zamkniętym. Kiedy zaś nie było podstaw do stosowania detencji psychiatrycznej, prokurator na etapie postępowania przygotowawczego umarzał postępowania bez stosowania jakiekolwiek środka zabezpieczającego.