Pracujemy ciągle w trybie awaryjnym
I ja, i w zasadzie wszystkie służby jesteśmy w 95 proc. skoncentrowani na bezpieczeństwie narodowym. Żadne sensacje czy pikantne szczegóły nie wywracają naszego widzenia świata
Z Tomaszem Siemoniakiem rozmawia Marcin Fijołek
Był pan ministrem 15 lat temu i jest pan dziś. Można jakoś porównać sprawowanie władzy wtedy i teraz?
Tomasz Siemoniak minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych
Tomasz Siemoniak minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych
Przede wszystkim zmienił się świat, a tempo prowadzenia polityki i konieczności reagowania jest znacznie wyższe niż przed dekadą. Internet, media społecznościowe niesamowicie przyspieszyły nam politykę. A z perspektywy państwa i administracji, nawet zostawiając całą geopolityczną zawieruchę, zadanie i tak jest trudniejsze.
Dlaczego?
Ludzie. Wiele osób odeszło przez te lata – niektórzy z powodu niskich pensji, inni z powodu niestabilności systemu, jeszcze inni z powodu prób upartyjnienia codziennej pracy w resortach. Kiedy w roku 2007 zostawałem sekretarzem stanu w MSWiA, silnych, profesjonalnych urzędników było dużo więcej niż dziś.
Jarosław Kaczyński opowiadał kiedyś, że w latach 2005–2007 najwięcej problemów było nie z wewnętrznymi układami czy ingerencją z zewnątrz, lecz z tym, że wiceminister albo dyrektor w resorcie nie dowoził tematu.