świadczenia
Rząd powinien się wycofać z likwidacji Centralnej Informacji Emerytalnej
Czy uchylenie krajowego portalu senioralnego, który na razie istnieje tylko na papierze, to dobry pomysł rządu? W ocenie ekspertów przyniesie fatalne skutki
Oficjalny powód decyzji? Zbyt drogie przedsięwzięcie, a na rezygnacji z niego budżet państwa zaoszczędzi ok. 167,5 mln zł.
– Argument o kosztowności realizacji projektu należy przeciwstawić pogarszającej się sytuacji demograficznej w Polsce, zagrożeniu ubóstwem emerytalnym i niskiej świadomości ubezpieczeniowej społeczeństwa – uważa Magdalena Januszewska, radczyni prawna prowadząca indywidualną kancelarię.
Większość ekspertów nie ma wątpliwości, że CIE musi powstać, choć w innym kształcie, niż zakładano.
Zacznijmy od początku
Ustawa z 7 lipca 2023 r. o Centralnej Informacji Emerytalnej (Dz.U. poz. 1941) weszła w życie zasadniczo 23 września 2023 r. Miała stanowić „narzędzie do zarządzania całością swoich oszczędności gromadzonych z myślą o etapie życia, który rozpocznie się wraz z zakończeniem aktywności zawodowej”. Została pomyślana jako platforma, na której każdy Polak mógłby sprawdzić na swoim profilu kompleksowy stan własnych danych emerytalnych, odprowadzonych składek do ZUS, KRUS, PPK, PPE, IKE, IKZE, OFE itd. oraz wysokość prognozowanego świadczenia z każdego ze źródeł. Dawałaby ona mu również pewne możliwości zarządzania tymi środkami czy korespondowania z instytucjami ubezpieczeniowymi. Organem nią zawiadującym została spółka Polski Fundusz Rozwoju Portal PPK, która doświadczenie w tym zakresie zdobyła na organizacji PPK. Według uzasadnienia do projektu powstanie CIE było niezbędne, bo Polacy są nacją zdecydowanie najmniej przekonaną o możliwości zapewnienia sobie komfortowej emerytury spośród mieszkańców innych krajów (9 proc. wobec 29 proc. na świecie), a ponadto aż 1,2 bln zł lokują w aktywach, które przynoszą im straty.