Artykuł
rozmowa
Transformacja da bezpieczeństwo
Jones: Musimy pokazać, że przeprowadzamy transformację energetyczną we własnym kraju, zanim zaczniemy oczekiwać tego od innych. Nasz cel redukcji emisji o 81 proc. do 2035 r. jest ambitny
Jedną z pierwszych decyzji podjętych przez nowy rząd Wielkiej Brytanii była zmiana przepisów blokujących rozwój energetyki wiatrowej na lądzie. Przez lata sprzeciw pojedynczych mieszkańców uniemożliwiał inwestycje. Czy można już zaobserwować wzrost zainteresowania tego typu przedsięwzięciami?
W Wielkiej Brytanii obserwujemy ogromne zainteresowanie inwestycjami związanymi z zieloną transformacją. Zniesienie zakazu dotyczącego lądowej energetyki wiatrowej sprawiło, że od razu pojawiły się firmy, które chcą zacząć budować. Natychmiastowy wpływ będzie też miała decyzja o umożliwieniu planowania farm słonecznych. Wielka Brytania ma ogromne atuty geograficzne w zakresie lądowej i morskiej energetyki wiatrowej. Mamy też duże doświadczenie w dziedzinie zielonej energii i we wprowadzaniu innowacji, którymi interesują się różne branże. Naszym zadaniem jest sprawić, żeby transformacja była jak najdalej idąca, jeśli chodzi o miejsca pracy, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego i osiągnięcie celów klimatycznych.