Artykuł
Jak przypadek zmienił świat prawa
O losach twórcy czystej teorii prawa przesądziło to, że w 1917 r. spotkał się w pociągu z polskim filologiem klasycznym Ludwikiem Ćwiklińskim
Pliniusz Starszy zwykł mawiać, że życiem rządzą dwie siły: natura i przypadek. Pod twierdzeniem tym z pewnością podpisałoby się wielu uczonych prawników. Po cichu rację Pliniuszowi przyznają również ci, którzy w swoich pismach sławią stalową moc logiki, a niezorientowanych studentów mamią bajeczkami w rodzaju: „człowiek jest kowalem własnego losu”. Do grupy tej zaliczyć można nawet tak fanatycznego wyznawcę racjonalistycznego myślenia jak czempion pozytywizmu Hans Kelsen.
Jego sylwetkę pokryto szlachetną patyną jeszcze za życia, przeto obecnie pozostaje on dla świata bardziej symbolem niż osobą. Na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wiedeńskiego gości wita wielka wystawa przybliżająca życiorys i poglądy tego teoretyka prawa i państwa.
Prace austriackiego uczonego z lat 20. i 30. XX w. wywołały ogromny rezonans w świecie nauki. Zanim jednak do tego doszło, młody uczony musiał pokonać wiele przeszkód, by uzyskać tytuł profesorski, a wraz z nim taką trybunę (czytaj: katedrę na renomowanym uniwersytecie), która zapewniłaby mu odpowiednią słyszalność.